Historia damskich spodni
Choć dziś wydają się czymś zupełnie normalnym i można odnieść wrażenie, że większość kobiet bardziej woli nosić spodnie niż sukienki czy spódnice, to jednak warto pamiętać, że o przywilej ich noszenia musiałyśmy naprawdę mocno walczyć. A konkretnie jedna z nas…
Imperium Rzymskie i średniowiecze
Ale zacznijmy jednak od historii samych spodni. Bo przecież był taki czas, że takiej części garderoby w ogóle nie było. W Imperium Rzymskim zarówno mężczyźni, jak i kobiety, nosili tuniki, a znane już wtedy elementy garderoby z nogawkami (dzisiejsze spodnie) uważano za ubranie barbarzyńców. Nosiły je bowiem ludy pasterskie i koczownicze Azji, gdzie ta część garderoby nie była przypisana do płci. Ze względu na wygodę podróżowania spodnie zakładały także panie.
Co ciekawe, to w konserwatywnym średniowieczu do świata mody europejskiej trafiły… nie, jeszcze nie spodnie, ale rajtuzy. A to za sprawą rycerzy, którzy nosili je pod zbroją, również dla wygody jazdy konnej. Gdy rajtuzy z czasem zmieniły ewoluowały w spodnie, od razu przypisano je jako męską część garderoby, w której kobietom nie przystoi się pokazywać. I tak oto, właśnie w średniowieczu, zarysowała się granica między strojem męskim i damskim. Wśród zarzutów wobec Joanny D’Arc było m.in. noszenie spodni, ponieważ było to zakazane przez kościół katolicki, który określał wówczas prawo moralne. Zgodnie z nauką kościoła, kobietom nie wolno było ubierać się tak jak mężczyznom i odwrotnie.
Spodnie tylko dla mężczyzn
Spodnie przez całe wieki były uważane za dozwolone wyłącznie dla mężczyzn. Pierwsze próby przełamania tego niepisanego zakazu przyniósł w XIX wieku ruch feministyczny. Wiązało się to z emancypacją kobiet, w tym między innymi faktem, że panie coraz stały się bardziej aktywne fizycznie. Zaczęły wspinać się po górach, uprawiać sporty, np. tenis, golf, jazda na nartach czy na rowerze. Długie spódnice, jakie wówczas nosiły kobiety, rzecz jasna, przeszkadzały robić to tak intensywnie jak mogli mężczyźni. Najbardziej znane nazwisko w walce m.in. o zniesienie zakazu noszenia spodni przez kobiety to Amelia Jenks Bloomer, amerykańska aktywistka Konwencji Praw Kobiet. Na łamach czasopisma „The Lily”, którym kierowała, wystosowała wiele postulatów dotyczących zmian w kobiecym ubiorze, m.in. skrócenie spódnic i bielizny (warto pamiętać, że majtki sięgały wówczas do kolan), ale też o zezwolenie kobietom, aby nosiły spodnie. „Ubranie kobiety powinno być dopasowane do jej chęci i potrzeb – pisała. – Powinno sprzyjać po pierwsze jej zdrowiu, być komfortowe i użyteczne, a jeśli to nie przeszkadza, podkreślać jej wdzięk i piękno”. Na postulatach się nie skończyło.
Bloomersy – pierwsze spodnie damskie
Drugie znane nazwisko to Elizabeth Smith Miller (znana jako Libby Miller), projektantka, która stworzyła modele krótszej spódnicy (do kolan) oraz spodni dla kobiet – pantalonów wiązanych na kostkach. Choć nosiły je już w 1949 roku aktorka Fanny Kemble i reformatorka Lydia Sayer (Hasbrouck), to jednak rozsławiła je Amelia Bloomer. W 1851 roku zrzuciła długą, ciężką spódnicę, by założyć bufiaste pantalony do kostek oraz sukienkę do kolan, w których dumnie paradowała publicznie. I to od jej nazwiska takie spodnie nazwano bloomersami. Nowy sposób ubierania się przejęło wiele kobiet w USA, gdzie ruch feministyczny był bardzo silny. Niestety, panie w spodniach nadal były obiektem kpin. Nie inaczej było w Europie. W latach 70. XIX wieku wybitna francuska aktorka Sarah Bernhardt, która na deskach teatru często wcielała się w role męskie, spodnie nosiła także poza sceną. Uważano to za ekscentryczne, ale tak znanej aktorce uchodziło to na sucho. Znacznie gorzej miały jej naśladowczynie, bo mimo że spodnie jako element kobiecego stroju były już uznawane, to jednak wyłącznie w sytuacjach rekreacyjno-sportowych. Na ulicach Paryża pojawił się w 1909 roku pojawiły się panie w spodniach stworzonych przez francuskiego projektanta Paula Poireta, tzw. haremkach. Były to inspirowane strojami Bliskiego Wschodu, długie, szerokie spodnie z nogawkami zawiązanymi w kostce wstążką, w podobnym stylu jak bloomersy. Nazywano je także „spódnicą sułtana” i można uznać, że były to pierwsze spodnie, które były mile widziane jako element stroju kobiecego.
Wojna i pokój
Spodnie damskie wprowadziła do powszechnej mody… I wojna światowa i można powiedzieć, że stało się to w drodze ewolucji. Gdy mężczyźni wyruszyli na front, kobiety musiały przejąć ich dotychczasowe obowiązki. Dla wygody zrzucały więc suknie i spódnice, przywdziewając najpierw męskie, a potem szyjąc kobiece wzory spodni. W okresie międzywojennym noszenie spodni przez kobiety przeżyło jednak regres. Znów uznawane były tylko jako element stroju sportowo-rekreacyjnego, a noszące je kobiety, np. znana aktorka Marlena Dietrich, uważane były za ekscentryczki. Jednak to właśnie aktorkom, jak to zwykle w świecie mody bywa, zawdzięczamy ich późniejsze rozpowszechnienie. Spodnie nosiły w latach 30. XX wieku nie tylko Dietrich, ale i Katharine Hepburn. Tak naprawdę jednak dopiero pod koniec lat 60. XX wieku damskie spodnie stały się powszechnie akceptowalnym i… powszechnym elementem kobiecego stroju. Panie noszą je więc zaledwie od niewiele ponad 60 lat. Ale za to z jaką gracją!