Na-strój, czyli jak kolor ubrania wpływa na samopoczucie (cz. 1)
Strój to nastrój?
Etymologia słów strój, nastrój i stroić ma to samo źródło. Wszystkie pochodzą od prasłowiańskiego strojь, co oznaczało „stan uporządkowania, coś ułożonego, uporządkowanego, przygotowanego do użycia”. Słowo to ma ten sam rdzeń co praindoeuropejski (s)ter, który znajdziemy też w łacińskich formach struō, struere, czyli „rozpościerać, układać warstwami, dopasowywać”, a później także „stroić”. Choć trudno znaleźć informacje, jak dokładnie ma się strój do nastroju, można uznać po ich etymologii, że nastrój oznaczał pierwotnie m.in. sposób, w jaki wyrażamy swoje samopoczucie za pomocą stroju, po prostu jak wyrażamy siebie ubiorem. I czy tak nie jest? Pomyślcie, jak często właśnie to, co wyciągacie z szafy, jest reakcją na Wasz obecny stan ducha, humor itp. Może też być odwrotnie – jeśli nie czujemy się wygodnie, komfortowo i atrakcyjnie w swoim stroju, może to mieć negatywny wpływ na samopoczucie.
Psychologia kolorów w modzie
Skoro już ustaliliśmy, że strój = nastrój (lub odwrotnie), przejdźmy do tego, jaki wpływ na nasze samopoczucie mają kolory. Bo o tym, że mają, wiedzieli już starożytni Rzymianie, którzy stosowali chromoterapię, czyli leczenie kolorem.
Psychologia kolorów to dziedzina znana i stosowana w szeroko rozumianym designie. Dotyczy wnętrz, wzornictwa, a także mody, gdzie już dawno dostrzeżono fakt, że kolory potrafią budzić emocje, wywoływać wrażenia, a jednocześnie coś wyrażać. W dodatku jak wynika z badań, aż 65% konsumentów uważa, że barwa to najważniejszy czynnik podczas wyboru produktów codziennego użytku, w tym ubrań.
Psychologia barw to dziedzina ciekawa o tyle, że kolory jako takie nie istnieją, a ich widzenie jest bowiem subiektywnym wrażeniem psychicznym, które powstaje w mózgu człowieka w wyniku odbicia i załamywania się światła. Może właśnie dlatego ma tak wiele wspólnego z emocjami?
Kolorowanie emocji
Teraz czas na pytanie o to, jak poszczególne kolory wpływają na nasze samopoczucie. Jest ich przecież tak wiele, że trudno określić działanie każdego z nich. Tutaj z pomocą przychodzą nam palety barw, opracowane na potrzeby projektowania i aranżacji wnętrz, ale z powodzeniem wykorzystywane od stuleci także w modzie. Zacznijmy od początku.
Barwy podstawowe
Istnieją trzy barwy podstawowe, o których uczymy się już w szkole: ŻÓŁTY, CZERWONY i NIEBIESKI. Ich nazwa bierze się stąd, że są to jedyne barwy, jakich nie można uzyskać ze zmieszania innych. Same w sobie są jednak bazą (podstawą) do otrzymywania innych kolorów. Zmieszane ze sobą tworzą
Barwy pochodne
Są to trzy kolory będące pochodną mieszania ze sobą barw podstawowych:
CZERWONY + NIEBIESKI = FIOLETOWY
NIEBIESKI + ŻÓŁTY = ZIELONY
ŻÓŁTY + CZERWONY = POMARAŃCZOWY
Każdy z kolorów pochodnych leży na palecie barw pomiędzy dwiema barwami, z których został stworzony. Świetnie to widać na przedstawionym poniżej kole barw stworzonym przez szwajcarskiego malarza Johannesa Ittena.
Barwy podstawowe i pochodne tworzą paletę barw tzw. czystych, które według psychologii koloru sprawiają wrażenie pogodnych, wesołych, radosnych, optymistycznych i świeżych.
Biel i czerń
To wyjątkowe barwy. Biel powstaje poprzez połączenie wszystkich barw w widmie światła widzialnego. Jest to efekt tzw. syntezy addytywnej kolorów podstawowych, w grafice i drukarstwie znany jako. Z kolei czerń to całkowity brak światła widzialnego. Jest to tzw. synteza subtraktywna – łącząca niebieskozielony (C), karmazynowy (M), żółty (Y) oraz kluczowy (lub czarny (K)), czyli CMYK. Te różnice świetnie obrazuje poniższa grafika. Po lewej mamy syntezę addytywną, po prawej – subtraktywną.
Mówi się, że biel to światło, a czerń – jego brak. Ale to oczywiście duże uproszczenie. W modzie biel i czerń to kolory, które pasują do wszystkiego i mogą stanowić doskonałą bazę do stylizacji. Ale o tym następnym razem…
Cdn.